ZA GRANICĄ

NURKOWANIE ZA GRANICĄ

Nurkować za granicą, to kiedyś wydawało się nam niedoścignionym marzeniem! Wielką atrakcją były filmy wypożyczane z ambasady francuskiej, jeszcze na tradycyjnej taśmie filmowej i wyświetlane w klubie na Podhalańskiej. Oglądaliśmy je z nadzieją, że i my może takie obrazy będziemy oglądać na żywo, ale czasy komunizmu bardzo utrudniały zrealizowanie takich marzeń. 

Aż nastąpił taki dzień – wypożyczyliśmy autokar i aby otrzymać paszporty, wszyscy uczestnicy zapisali się do ZMS-u (Związku Młodzieży Socjalistycznej), a z biura podróży „Juwentur” jechał z nami pilot. Autokar zapakowany był dosłownie po dach workami z ziemniakami, ryżem, makaronem, konserwami itp. produktami. Zmieścić musiał się jeszcze cały sprzęt nurkowy, biwakowy i „towar na wymianę”, bo oczywiści waluty mogliśmy otrzymać niewielkie ilości. Nasz kierunek to Turcja.

Ten wyjazd wszystkim utkwił w pamięci na lata, jak nie na całe życie! Sama podróż była atrakcją ze spaniem pod gołym niebem, myciem na stacjach benzynowych i w rzekach, ze zwiedzaniem wszystkiego, co mijaliśmy po drodze i z niewiadomą, gdzie dojedziemy. Plan był bardzo ogólny – znaleźć miejsce nad brzegiem morza, gdzie można rozbić namioty i nurkować. Bez GPS, map i internetu trafiliśmy na wspaniałe miejsce przy wiosce Ildir nieopodal Izmiru i tam rozpoczęła się nasza pierwsza wyprawa zagraniczna.

W następnych latach wyjazdy odbywały się regularnie, bo zdobyliśmy na własność autobus, przez nas luksusowo wyposażony i tak urządzony, aby spełniał nasze oczekiwania. Odwiedziliśmy jeszcze raz Turcję, byliśmy aż na Sycylii, a nawet dalej, bo na malutkiej wysepce Favignana, gdzie tak wielki autobus zawitał pewnie pierwszy raz sprawiając obsłudze malutkiego promu wiele kłopotów, a u mieszkańców wywoływał zdumienie. 

Wszyscy pamiętamy Pulę na półwyspie Istria z campingiem Stoja – namioty nad brzegiem morza, a tam na wyciągnięcie ręki trzydziesto-metrowa głębia! Świat otworzył się dla nas całkowicie w latach dziewięćdziesiątych, w małych grupkach zaczęły się wyjazdy do Norwegii nad fiordy, do Niemiec nad kamieniołomy i do Austrii nad alpejskie jeziora i oczywiście do Egiptu. Dzisiaj nie jest już problemem wybranie się wręcz z dnia na dzień do np. Egiptu, zabierając z sobą tylko koszulki i bieliznę na zmianę. 

Klub Sportowy Nautilus 2021